Silniki TSI 1.2 i 1.4. To musisz wiedzieć, żeby potem nie żałować

Szukając używanego auta z koncernu VW z silnikiem 1.2 albo 1.4 TSI, chcesz wiedzieć czy to już „ten poprawiony” albo „ten z paskiem”. Problem w tym, że w wielu modelach stosowano dwie generacje silników TSI, oznaczonych na pierwszy rzut oka tak samo, a w rzeczywistości zupełnie różnych.

Na początku uściślijmy: zarówno jednostki należące do serii EA111, jak i te nowsze, EA211, występują zarówno w odmianach wolnossących, jak i doładowanych. Poniższy tekst dotyczy wyłącznie odmian doładowanych (oznaczanych jako TSI w Volkswagenie, Seacie i Skodzie oraz TFSI w Audi), ponieważ silniki wolnossące są względnie bezproblemowe i nie trzeba przykładać większej wagi do tego, do której generacji należą. Skoro mamy to już wyjaśnione, możemy startować.ad

Silniki EA111 okryły się złą sławą

Złożyło się na to kilka czynników, ale najważniejsze są chyba dwa: po pierwsze, szybkie zużycie łańcuchowego napędu rozrządu w jednostkach TSI/TFSI. Po drugie – wadliwe, awaryjne silniki Twincharger z turbiną i kompresorem (stosowane np. w Golfach V GT, ale nie tylko).

Sprawy wyglądają dziś tak, że ceny wymiany napędu rozrządu w tych silnikach spadły na tyle, że jeśli tylko ktoś potrafi pogodzić się z tym, że łańcuch nie jest trwalszy od paska, to po prostu będzie go regularnie (tj. co 60-80 tys. km) wymieniać i tyle – prawdopodobnie unikając przy okazji awarii układu zmiennych faz rozrządu. Z silnikami Twincharger jest gorsza sprawa – tych wczesnych należy unikać jak ognia, bo są po prostu źle zaprojektowane i nie bardzo jest jak uniknąć awarii. Nie wytrzymują obciążeń i wysokiej temperatury – wypalają się i pękają tłoki, uszkadzają uszczelki pod głowicą.

Z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę, Twinchargery z czasem mocno poprawiono – m.in. zmieniono chociażby tłoki wraz z pierścieniami. Choć nadal nie są to silniki, które można uznać za wzór trwałości, osoby mimo wszystko chętne na ich zakup, powinny szukać wyłącznie motorów o oznaczeniach zaczynających się od CN lub CT (np. 160-konnego CTHD zamiast wcześniejszego CAVD o tej samej mocy). Kod silnika można w samochodach Grupy VW znaleźć na naklejce umieszczonej w bagażniku (zwykle we wnęce koła zapasowego).

Większość aut Grupy VW była dostępna wyłącznie z jedną lub drugą rodziną silników doładowanych

Przykładowo Skoda Octavia II mogła wyjechać z salonu z turbodoładowanym EA111, ale nie EA211 – niezależnie od rocznika. Octavia III? Odwrotnie – w gamie nigdy nie było turbodoładowanego silnika EA111. Podobnie w Superbie – generacja 3T (tj. Superb II) to silniki EA111, 3V (Superb III) – EA211. VW Golf? W Golfach V i VI były jednostki EA111, w VII – EA211.

porsche-taycan-turbo-s-01-ht-iwb-210615_1623782736213_hpMain_16x9_1600
samochody-sportowe-marki
1969-Dodge-Charger-Kendall
porsche-taycan-turbo-s-01-ht-iwb-210615_1623782736213_hpMain_16x9_1600 samochody-sportowe-marki 1969-Dodge-Charger-Kendall

Ale jest też grupa modeli, w których oferowano jedne i drugie silniki – zależnie od rocznika

W ich przypadku trzeba uważnie przeglądać ogłoszenia, jeśli zależy nam na konkretnej opcji (i zapewne zwykle jest to opcja „EA211”). Gdy mowa o modelach napędzanych silnikami 1,4-litrowymi, to pół biedy, bo ich typ można rozpoznać już po rzucie oka w dane auta: 1390 cm3 pojemności oznacza, że pod maską jest silnik ze starszej, ryzykownej rodziny. 1395 cm3 to nowsze silniki EA211. Z 1.2 TSI już tak łatwo nie jest, bo te silniki zawsze mają pojemność 1197 cm3, niezależnie od rodziny do której należą.

Zanim ostatecznie przejdziemy do przykładów, pora na porównanie wizualne obu rodzin silników. Nowsze jednostki EA211 – przynajmniej te zamontowane poprzecznie – wyglądają, jakby ktoś zaprojektował ich wygląd w jakimś generatorze silników – zwykle nie mają ani loga producenta auta, ani napisu TSI (nie dotyczy Audi – tam mamy i logo, i napis TFSI). Elementem, który najbardziej rzuca się w oczy, jest czarna obudowa filtra powietrza, przez co przestrzeń pod maską zdaje się być wypełniona morzem czarnego plastiku. W EA111 filtr jest z reguły umieszczony w innym miejscu, a nie bezpośrednio przed jednostką napędową, poza tym mamy logo (no, niekoniecznie w 1.2 TSI) i napis TSI/TFSI (zawsze).

1 comment

Ciekawy post!

Dodaj komentarz